Barcelona otrzymała ogromny impuls do walki o La Liga w tym sezonie, ponieważ Real Madryt zremisował 1-1 z Atletico Madryt na Santiago Bernabeu. Mecz, jak można się było spodziewać, był zabawny ze wszystkich złych powodów.
Wpadka Realu z Atletico, Barca znów ucieknie?
Po bezbramkowej pierwszej połowie, Diego Simeone wprowadził na boisko Angela Correę i Thomasa Lemara przed 60. minutą. Również Carlo Ancelotti w 63. minucie zmienił cały środek pola, wprowadzając na boisko Lukę Modrica, Eduardo Camavinga i Aureliena Tchouameni.
W 64. minucie Correa został ukarany za uderzenie łokciem w brzuch Antonio Rudigera. Ta kara była bardzo kontrowersyjna i jak można było przewidzieć, spowodowała, że kibice Atletico i Barcelony zaczęli się palić.
W końcu udało się przełamać impas, gdy wspaniały rzut wolny Antoine’a Griezmanna znalazł w polu karnym Jose Marię Gimeneza, który skierował piłkę do bramki. Prowadzenie trwało jednak tylko siedem minut, ponieważ rodak Gimeneza, Alvaro Rodriguez, sam strzelił głową.
Ponieważ mecz zakończył się wynikiem 1-1, Barcelona będzie miała jutro szansę na zdobycie dziesięciu punktów w La Liga, jeżeli wygra z Almerią.